Trzeci dzień przedłużonego weekendu czerwcowego postanowiliśmy spędzić w Kielcach, niecałe dwie godziny jazdy z Lublina, gdzie byliśmy przez ostatnie dwa dni. Pobyt w Kielcach to oczywiście okazja do odwiedzenia kolejnego hotelu i sprawdzenia, jak w tym przypadku działa biznes hotelowy w okresie pandemii.
Nasz wybór padł na sieciowy, czterogwiazdkowy Hotel Qubus Kielce, położony w samym centrum miasta przy Rondzie IX Wieków, w bezpośrednim sąsiedztwie dworca PKS i PKP. W hotelu pojawiliśmy się tuż po 14. Samochód zostawiliśmy na dość pustawym parkingu hotelowym, który w tym czasie był bezpłatny (regularna stawka 40 zł/doba). Po szybkim zameldowaniu, udaliśmy się do naszego pokoju na 3., ostatnim piętrze. Na szczęście, okno naszego pokoju wychodziło na parking, a nie na rondo, które pomimo weekendu na brak ruchu nie narzekało. Spaliśmy w standardowym pokoju dwuosobowym z pojedynczymi łóżkami.
Dwuosobowy pokój standardowy
Pierwsze wrażenie po wejściu do pokoju jest pozytywne. Jednak po dłuższej chwili można zauważyć, że pokój wymaga pilnej renowacji, szczególnie o wymianę wołała wykładzina i meble pokojowe. Jak na hotel czterogwiazdkowy powierzchnia pokoju też nie powalała na kolana. Negatywnym zaskoczeniem w tej klasie hotelu, nawet w pokoju standardowym, był brak minibaru, sejfu, kapci, szlafroków. Na szczęście jedną noc można przeżyć bez tych gadżetów.
Jednak trudniej byłoby wytrzymać noc bez sprawnej klimatyzacji. Hotel podjął próbę naprawy, zmniejszając do minimum temperaturę nawiewu, jednak nie rozwiązało to problemu. Powodem niesprawnej klimatyzacji był albo niesprawny agregat albo niedrożne przewody klimatyzacyjne. Skutek był taki, że przez kratkę klimatyzacyjną do pokoju w zasadzie nie wlatywało żadne powietrze. Na szczęście z pomocą przyszła nam natura. Wieczorem pożegnaliśmy upalne powietrze, napłynął chłodny front a na zewnątrz zrobiło się dość rześko. Otworzyliśmy więc szeroko okno i poszliśmy spać. Gdybyśmy przyjechali do Qubus Kielce dzień wcześniej, raczej nie wyspalibyśmy się w dusznym i gorącym pokoju. Niestety problem klimatyzacji nie dotyczył raczej tylko naszego pokoju, sądząc po temperaturze i lekkim zaduchu w częściach wspólnych hotelu (korytarze).
Na plus pokoju w Qubus Kielce przemawia wygodne łóżko i wysokiej jakości pościel. Przestronna, wygodna i gustownie urządzona łazienka to także mocna strona pokoju w Qubus Kielce. Zestaw do kawy i herbaty też na pewno jest plusem, choć w 4-gwiazdkowym, sieciowym hotelu powinien być standardem.
Śniadanie w Qubus Kielce
W niedzielne przedpołudnie śniadanie było serwowane do godziny 11, do wyboru w pokoju hotelowym lub w restauracji. My zdecydowaliśmy się na tradycyjne śniadanie w restauracji. Goście hotelowi, którzy wybierali posiłek w pokoju musieli wypełnić dzień wcześniej ankietę, co życzą sobie zobaczyć rano na talerzu w swoim pokoju.
W przeciwieństwie do Mercure Lublin, Qubus Kielce nie oferował gotowych zestawów śniadaniowych w restauracji. Po prostu goście hotelowi stali w kolejce ze swoją tacą i zamawiali „na żywo” potrawy ze stojących z tyłu podgrzewaczy lub lodówek. Wybór potraw był spory, np. potrawy na ciepło: jajecznica, jajka sadzone, naleśniki, omlety, parówki, bekon). Smak i jakość dań też można zaliczyć na plus. Jednak racjonowanie potraw do jednego plasterka sera czy wędliny lub łyżeczki jajecznicy jest nieco żenujące. Za każdym razem, gdy ilość twarożku równa objętości łyżeczki do herbaty dla kogoś to za mało, miał do wyboru: albo stać dwa razy w kolejce prosząc o nieszczęsny twarożek lub ewentualnie od razu poproszenie o większą porcję, co z kolei spotykało się z niezrozumiałym grymasem na twarzach pań z obsługi.
Porównując śniadanie w Mercure Lublin oraz Qubus Kielce, zdecydowanie wygodniejszy dla gościa hotelowego jest system przyjęty w Mercure (gotowe zestawy śniadaniowe, które można uzupełniać o pojedyncze składniki, których brakowało zamawiane dzień wcześniejszej i serwowane gotowe do stolika). Przynoszenie gotowych zestawów do stolika ogranicza kontakt gości hotelowych z obsługą oraz gości ze sobą do niezbędnego minimum. Ponadto, w systemie proponowanym przez Mercure Lublin na swoje śniadanie czekamy siedząc wygodnie przy stoliku, a nie stoimy w kolejce dobrych kilka minut z innymi gośćmi hotelowymi (o jakimkolwiek dystansie społecznym czy maseczkach w takiej kolejce można było zapomnieć).
Podsumowując, Qubus Kielce dość pilnie wymaga renowacji pokoi hotelowych. System wentylacji i klimatyzacji powinien być sprawdzony i naprawiony, bo naprawdę ciężko mieszkać w pokoju hotelowym przy 30-stopniowych upałach bez klimatyzacji, niezależnie czy mówimy o hotelu turystycznym czy jak Qubus hotelu 4-gwiazdkowym. Wyposażenie pokoju też nie wypada najlepiej w kategorii czterogwiazdkowców – brak mini-baru, kapci, sejfu. Sytuację próbują ratować wygodne łóżka i dobra pościel oraz przestronna, zadbana łazienka. Gdyby śniadanie było lepiej zorganizowane a porcje nie były racjonowane, pobyt można byłoby ocenić jako neutralny. Przy kolejnym, ewentualnym pobycie w Kielcach, raczej poszukamy innego hotelu.